915 - anto9 - Kończy Się Świat

Daria Zawialow

专辑:《Szarówka》

更新时间:2025-01-25 06:01:08

文件格式:flac

网盘下载

915 - anto9 - Kończy Się Świat -

Daria Zawialow - Szarówka

Wracam z długiej podróży

Z ulubionych kilku lat

Dym zasłania widok mi

Od wielu dni

Jak długo można czekać

Nie zabliźnia mi się czas

Nieskończenie dłuży się

Drogi cel

Zostawię cię tu

Na końcu szarówki

Poddaję się

Choć widzę kres

W moich snach

Na zakręcie

Płaczą ludzie deszczem

Nie wiem jak

Niepojęte

Ich twarze stają się

Szare dni

Szarym szeptem

Lecą mi przez ręce

To co mam

W szarym mieście

Echem staje się

Ije-ije

Nic nie jest dobre jak kiedyś

Witrynom z oczu patrzy źle

Dzieci w kałużach topią gniew

Z domu łez

Oczy zmęczone powietrzem

Za powiekami chowam się

Matki więdną

Ż im

Jakby mniej

Zostawiasz mnie tu

Na końcu szarówki

Poddajesz się

Choć drogi cel

W moich snach

Na zakręcie

Płaczą ludzie deszczem

Nie wiem jak

Niepojęte

Ich twarze stają się

Szare dni

Szarym szeptem

Lecą mi przez ręce

To co mam

W szarym mieście

Echem staje się

Ije-ije

Unosi się wiatr

Sunie wolno

Toczy strach

Gdy pukam do drzwi

Dziś już nie otwiera nikt

Unosi nas wiatr

Unosi nas mgła

Beznamiętnie gra na czas

Unosi się wiatr

Unoszę się ja

Pędzę z prądem

Z biegiem lat

Zanosi się na to

Skończy się świat

Płaczą dzieci

Płaczę ja

Unosi nas czas

Unosi nas czas

00:00 / 00:00
An audio error has occurred.
  1. 1 915 - anto9 - Kończy Się Świat
915 - anto9 - Kończy Się Świat 歌词

Daria Zawialow - Szarówka

Wracam z długiej podróży

Z ulubionych kilku lat

Dym zasłania widok mi

Od wielu dni

Jak długo można czekać

Nie zabliźnia mi się czas

Nieskończenie dłuży się

Drogi cel

Zostawię cię tu

Na końcu szarówki

Poddaję się

Choć widzę kres

W moich snach

Na zakręcie

Płaczą ludzie deszczem

Nie wiem jak

Niepojęte

Ich twarze stają się

Szare dni

Szarym szeptem

Lecą mi przez ręce

To co mam

W szarym mieście

Echem staje się

Ije-ije

Nic nie jest dobre jak kiedyś

Witrynom z oczu patrzy źle

Dzieci w kałużach topią gniew

Z domu łez

Oczy zmęczone powietrzem

Za powiekami chowam się

Matki więdną

Ż im

Jakby mniej

Zostawiasz mnie tu

Na końcu szarówki

Poddajesz się

Choć drogi cel

W moich snach

Na zakręcie

Płaczą ludzie deszczem

Nie wiem jak

Niepojęte

Ich twarze stają się

Szare dni

Szarym szeptem

Lecą mi przez ręce

To co mam

W szarym mieście

Echem staje się

Ije-ije

Unosi się wiatr

Sunie wolno

Toczy strach

Gdy pukam do drzwi

Dziś już nie otwiera nikt

Unosi nas wiatr

Unosi nas mgła

Beznamiętnie gra na czas

Unosi się wiatr

Unoszę się ja

Pędzę z prądem

Z biegiem lat

Zanosi się na to

Skończy się świat

Płaczą dzieci

Płaczę ja

Unosi nas czas

Unosi nas czas